WAŁBRZYSKI EMERYT-STRAŻNIK ZABYTKÓW

  • Drukuj

W naszym emeryckim środowisku jest wiele osób, które aktywnie działają w różnych stowarzyszeniach- najwięcej w ochotniczych strażach pożarnych i na różnych szczeblach ZOSP RP. Mało kto wie, że wśród nas są osoby zafascynowane historią lokalną i realizują swoje pragnienia, pomysły w stowarzyszeniach, których obszarem działania jest szeroko pojęte dziedzictwo historyczne, kulturowe- jego ochrona, badanie i upowszechnianie wiedzy historycznej. I choć Wałbrzych od kilku lat kojarzony jest z ukrytym „Złotym Pociągiem” to nasz materiał nie o nim będzie traktował.

Dolny Śląsk, a szczególnie Ziemia Wałbrzyska, to kraina słynąca z unikalnych i cennych zabytków. Ich ilość i znaczenie dla naszego dziedzictwa, plasują ją, w ścisłej krajowej czołówce. Jej skomplikowane, a przez to frapujące dzieje i przebogate zasoby naturalne, jakimi obdarowała je Matka-Natura, powodowały, że w dalekiej przeszłości powstały na jego terenie m. in. liczne rycerskie warowne zamki, miasta, imponujące rezydencje właścicieli ziemskich, obiekty sakralne, militarne czy budowle o przeznaczeniu gospodarczym. Niestety, bardzo często zaglądały na Dolny Śląsk wojska różnego autoramentu i niemiłosiernie biły się o nie. Maszerując ich drogami, niszczyły i paliły - co popadło- jak np. hordy mongolskie, powstańców husyckich czy oddziały cesarskich Habsburgów lub szwedzkie. Niejedna z historycznych budowli swymi początkami sięga czasów piastowskich, bywa, że przedpiastowskich. Nie dziwi, zatem że wśród mieszkańców Wałbrzycha, powiatu wałbrzyskiego, żyją ludzie bez reszty zakochani, w jej niezwykłej historii i zafascynowani wielowiekowymi budowlami, bądź ich reliktami, a te stanowią nieodłączny składnik jej dziejów, krajobrazu- a on jest niebywale pyszny i urozmaicony. Nie trzeba dodawać, że historyczne obiekty owiane są licznymi barwnymi legendami i opowieściami o autentycznych wydarzeniach, ludziach. Każdy zamek, nawet najskromniejszy, zazdrośnie w swych podziemiach kryje zazdrośnie nieznane i pewnie wielkie skarby, wszak, był czas, kiedy gnieździły się w nich rycerskie bandy rozbójnicze. Że nad ich murami, w niejedną noc przechadzają się Białe Damy lub ofiary katowskiego topora- zawodząc żałośnie i skutecznie strasząc przez to amatorów nocnych wędrówek. Do osób, które w sposób autentyczny zafascynowane są przeszłością tej bajkowej krainy należy członek wałbrzyskiego koła ZE i RP RP- st. ogn. w st. spocz. Roberta Matwiejów- on i wszyscy członkowie towarzystwa, któremu przewodniczy.

Nasz kolega pełnił zawodową liniową służbę przez 23 lata- do 2006r. –w ZZSP Zakładów Koksowniczych (nb.- Wałbrzych to najstarszy ośrodek koksowania węgla na terenie Europy kontynentalnej) oraz JRG nr 1- w tym mieście. W stan spoczynku odszedł, z powodu obrażeń, jakich doznał w wyniku wypadku. Był autentycznym strażakiem bez reszty oddanym ideom służby. To, że po odbyciu służby junackiej zdecydował się na zawodową służbę wzięło się m. in. z tego, że strażakiem OSP w słynnym Borysławiu w woj. lwowskim, był jeszcze przed wybuchem I wojny światowej, jego pradziadek. A bycie strażakiem w Borysławiu, do którego w 1945r. i później przeniosło się do Wałbrzycha- jak mówią-120 % mieszkańców tego nafciarsko- gazowego miasta, było niezwykłym honorem. Pożary szybów naftowych, gazoliniarni czy obiektów zaplecza, były niedobrą codziennością. W wskutek pożarów czy wybuchów masowo ginęli ludzie. Odciskały one niedobre piętno na życiu mieszkańców miasta.

Robert miał od tzw. „zawsze” pasję, którą była historia, zabytki. Od dziecka poznawał ją nieustannie i rozwijał, jako uczeń szkoły średniej oraz harcerz wałbrzyskiego hufca ZHP. Gdy został zawodowym strażakiem, a potem emerytem, zajmował się tą dziedziną i nadal zajmuje, w sposób profesjonalny.

Bardzo ważnym momentem, w rozwijaniu historycznej pasji, jego działalności, stało się stworzenie Dolnośląskiego Towarzystwa Miłośników Zabytków, na którego czele stanął. Powstało ono 7 stycznia 2015r., a jego członkowie (ob. 156 osób w wieku od 12 do 83 lat) postawili sobie ambitne cele, jakimi są: ochrona często opuszczonych zabytków, przywracanie ich świetności, zapobieganie ich technicznej degradacji, propagowanie historii często zapomnianych, a wartościowych dla kultury, dziedzictwa kulturowego czy zwykłe uprzątanie z dzikiej roślinności w postaci dokuczliwych samosiejek, gruzów, makulatury, złomu, szkła, śmieci, które pozostawili źle wychowani i bezmyślni „miłośnicy” historii. W ramach takiej działalności mieszczą się akcje przeprowadzane systematycznie- przeciętnie, co miesiąc- dwa miesiące, zawsze w innym ważnym historycznie i kulturowo miejscu. Wymaga to od niego i członków stowarzyszenia pasji, miłości i daru szacunku dla przeszłości. Innym obszarem działalności jest promowanie historycznych obiektów. Czynią to poprzez osobiste zainteresowanie danymi obiektami, upowszechnianie - mają własną stronę internetową- wiedzy historycznej i zachęcanie innych do działań na rzecz historii, dziedzictwa kulturowego. Nie trzeba dodawać wiele, by uprzytomnić sobie to, że przed każdą wyprawą do historycznego celu, członkowie stowarzyszenia przygotowują nie tylko sprzęt roboczy i wszelkie materiały niezbędne do prac w terenie, ale wykonują staranną pracę badawczą nad obiektem. Szperają w bibliotekach, kwerendują w archiwach oraz wyszukują informacji umieszczonych w Internecie. Pochłania to sporo czasu, ale daje ta praca moc satysfakcji, zwłaszcza, że odkrywają fakty często nieznane, nam największym znawcom historii regionu.

Nasi fani historii określają się, jako grupa foto-zwiedzaczy, bowiem swą działalność dokumentują na fotografiach. Mówią też o sobie, że są grupą facebookową. A to dlatego, że facebook stanowi dla nich przestrzeń komunikowania się, powiadamiania oraz wymiany opinii, zdań.

Na długiej liście obiektów i miejsc historycznych są m. in. : sąsiadujący z monumentalnym i słynnym Książem- Stary Książ wzniesiony na przełomie IX i X wieku, zamki bądź ich ruiny: Bolczów, Cisy, Chojnik, Gryf, Lipa, w Brzegu i Legnicy, Wleń, twierdze w Kłodzku i Srebrnej Górze. Starówki: Brzegu, Kłodzka, Legnicy, Jeleniej Góry, Świdnicy czy Wlenia. W dorobku pałace, rezydencje w Bukowcu, Czernicy, Jedlince, Muchowcu, Pęgowie Oryginalne obiekty Zagórza Śląskiego z zamkiem Grodno i zaporą na Bystrzycy. Podczas swych wędrówek nie omijają licznych na Dolnym Śląsku figur patrona strażaków- św. Floriana, świątyń i pałaców.

Każda wyprawę czy zlot zwieńcza pieczenie kiełbasek upieczonych nad ogniskiem. Specjalnością zlotowej kuchni jest przewspaniała jajecznica, której  zachwycający smak stanowi chyba największą nagrodę dla miłośników historii.

Stowarzyszenie utrzymuje się ze składek członkowskich i nie otrzymuje żadnej finansowej pomocy z innych źródeł. Żadnej, a przecież spełnia niezwykle potrzebną rolę. Ta sytuacja dowodzi, że losy wielu zabytków są tylko w rękach pasjonatów. No, ale tu wkraczamy na niebezpieczne pole…

Dolnośląskie Towarzystwa Miłośników Zabytków skupia osoby z różnych stron kraju. Wykonują oni lub wykonywali różne zawody – od gospodyń domowych, krawcowych po fachowców wielu męskich zawodów. Są uczniowie i studenci. Jest mozaika absolwentów szkół- od podstawowych poprzez gimnazja, szkoły średnie i zawodowe- po osoby z wykształceniem wyższym. W stowarzyszeniu działają regionaliści- znani i cenieni badacze historii regionu i autorzy książek z tej dziedziny-Joanna Lamparska i Jerzy Rostkowski. Oprócz prezesa jest inny członek wałbrzyskiego koła- st. asp. w st. spocz. Andrzej Nowaczyk oraz Maciej Pawlik- syn emeryta Andrzeja. Pan Maciej, był twórcą pierwszej strony internetowej KM PSP w Wałbrzychu.

W stowarzyszeniu panuje rodzinna, przyjacielska atmosfera. W każdej eskapadzie bierze udział zawsze po kilkadziesiąt osób. Jest śpiew i śmiech, nawet przy złej pogodzie i ciężkiej pracy, a to dlatego, że DSMZ tworzą ludzie dobrzy i mądrzy. Ludzie, którym działalność daje wiele satysfakcji.

O nich samych oraz ich działaniach często pisze wałbrzyska i dolnośląska prasa oraz portale internetowe.

RŚ., foto użyczone przez R. Matwiejowa.