Wycieczka do Chorwacji

  • Drukuj

Zarząd Wojewódzki ZEiRP RP w Lublinie, zgodnie ze swoim planem rocznym zorganizował wycieczkę zagraniczną do Chorwacji i Słowenii. 5 września po demokratycznych wyborach starościny wycieczki (Ania Oleszczuk) i starosty (Paweł Dworak), wyruszyliśmy autokarem przez Węgry, gdzie na Wyspie Małgorzaty w tamtejszej Czardzie uczestniczyliśmy w wieczorze węgierskim. Mimo że wielu z nas było tam po raz drugi, to pobyt zaliczyliśmy również do bardzo udanych, bo spędzony przy winie i węgierskich przysmakach.  Na zakończenie wieczoru tradycyjnie uczono nas węgierskich tańców, przy czym do tańca na scenie z węgierską tancerką został zaproszony nasz prezes Stanisław Marek.

Po noclegu w ładnym hotelu Canada, skoro świt pojechaliśmy do Chorwacji, przy czym po drodze zwiedziliśmy piękne węgierskie miasto Szekesfehervar – pierwszą historyczną stolicę Węgier. Do miejscowości Novo Vinodolski w Chorwacji dotarliśmy przed wieczorem, a tam  zamieszkaliśmy w hotelu LISANJ. Warunki nie były  najlepsze, ale Biuro Podróży tytułem rekompensaty zafundowało nam dodatkową imprezę tj. rejs dwoma statkami na wyspę Krk, gdzie zwiedzaliśmy miasteczko o tej samej nazwie, i próbowaliśmy w tawernie tamtejszych wyrobów winiarskich. Wracaliśmy stamtąd w szampańskich humorach i bardzo zadowoleni.

Czas wycieczkowy w Novo Vinodolskim był  bardzo korzystnie zaplanowany, bo  co drugi dzień mieliśmy całodzienne plażowanie, natomiast w pozostałych dniach wyjeżdżaliśmy na wycieczki. Położenie hotelu (50 m od morza) sprzyjało beztroskiemu wylegiwaniu się na żwirowej plaży, a kąpiel w ciepłej, turkusowej wodzie nasze doznania potęgowało.

Poza plażowaniem zwiedzaliśmy okoliczne zabytkowe miasta: np. Szybenik, gdzie byliśmy w katedrze św. Jakuba która znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, oraz spod murów twierdzy św. Mikołaja oglądaliśmy panoramę miasta.  Następnie pojechaliśmy pospacerować po mieście Zadar gdzie obejrzeliśmy port a w nim posłuchaliśmy „organów wodnych”, a potem obejrzeliśmy fragmenty rzymskich budowli oraz kościół przed romański św. Donata.

Wspomnę jeszcze, że jadąc i wracając z Zadaru, po drodze oglądaliśmy przepiękne, zapierające dech w piersiach widoki na przełomie rzeki Krka.

W kolejnym „wycieczkowym” dniu pojechaliśmy do włoskiego Triestu gdzie zwiedzaliśmy katedrę, historyczne place oraz pobliski zamek Miramare, podobny i położony jak Jaskółcze Gniazdo koło Jałty na Krymie.

Zwiedziliśmy też urocze miasteczko Piran, perełkę słoweńskiego wybrzeża, która swym wyglądem przypomina włoską Wenecję.

            W ósmym dniu pobytu wykwaterowaliśmy się z hotelu Lisanj i udaliśmy się do Słowenii, gdzie zwiedziliśmy dwa miejsca z pięknymi jaskiniami: Szkocjańska Jama i Jaskinia Postojna. Ogrom tych krasowych jaskiń, z płynącą w środku rzeką, z czarodziejskimi stalaktytami (zwisającymi od stropu) i stalagmitami (na dnie jaskiń) – zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Zwiedziliśmy również  średniowieczny Predjamski Zamek, zawieszony na 123 metrowej skalnej ścianie.

Warto podkreślić, że przez cały czas w jazdy autobusem, starościna Ania niezmordowanie intonowała chóralne śpiewy piosenek, które wydrukowała w specjalnych śpiewnikach.  Natomiast starosta Paweł dbał by śpiewającym uczestnikom nie zaschło w gardle i ciągle serwował, kawę, herbatę i inne napoje. Wracając do kraju, zatrzymaliśmy się na nocleg w miasteczku Bled, perle słoweńskiej natury. Bardzo żałowaliśmy, że zabrakło czasu na zwiedzenie uroczego kościółka na wyspie i zamku z XI wieku usytuowanego na wielkiej skale (ale tam powrócimy przy następnych wyprawach). Jeszcze tylko przed zmrokiem zdążyliśmy zrobić sobie zdjęcia nad pięknym jeziorem i udaliśmy się na nocleg do tamtejszego sympatycznego hotelu Ribno, który stanowił dla nas ogromny, pozytywny kontrast w porównaniu do wspomnianego wcześniej hotelu Lisanj w Chorwacji.

Nazajutrz skoro świt udaliśmy się w drogę powrotną do Lublina, gdzie dotarliśmy krótko po północy.