Wycieczka w Bieszczady Koła Emerytów i Rencistów ZEiRP RP w Lidzbarku Warmińskim

  • Drukuj

W dniach 05-10 sierpnia 2017 roku Koło Emerytów i Rencistów ZEiRP RP w Lidzbarku Warmińskim zorganizowało wycieczkę w Bieszczady. W wycieczce wzięło udział 28 osób, członkowie Koła i strażacy PSP z rodzinami.

W pierwszym dniu pobytu, tuz po przyjeździe do miejsca zakwaterowania w Ustrzykach Dolnych wpadliśmy w sam środek zlotu motocyklistów, setki pięknych motocykli i namiotów opanowało całą dolinkę przy naszych domkach, rojno było w karczmie, w której jedliśmy posiłki. W następnej dobie już się rozjechali, za to w Ustrzykach było Święto Chleba , stragany z miejscowymi wyrobami i występy zespołów, w tym śliczne dziewczyny z zespołu ludowego z Kijowa, które też pięknie śpiewały. Zwiedziliśmy dużo obiektów i kultowych miejsc w Bieszczadach. Między innymi ruiny zamku Kmitów na Górze Sobień, ruiny klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu. W Centrum Ekumenicznym w Myczkowcach zwiedziliśmy Ogród Biblijny i Park Miniatur Sakralnych, przewodnik w ciekawy sposób opowiedział o zdarzeniach biblijnych odzwierciedlonych w ogrodzie, jak i o roślinach, sprowadzonych z egzotycznych krajów. Stąd odbyliśmy ponad kilometrowy spacer do Cudownego  Źródełka, ze zdziwieniem zobaczyliśmy, jak miejscowi napełniają ogromne balony tej wody i wiozą do domów, jako niezastąpioną wodę do codziennego spożycia. Nas, turystów z małymi buteleczkami przepuszczono w kolejce po cudowną wodę. Zwiedzaliśmy też wnętrze elektrowni wodnej w Solinie, zapoznaliśmy się z historią budowy, gdzie pierwsza zapora powstała w Myczkowcach, a koryto Sanu skierowano na turbiny przez wywiercony przez górę tunel. W tym miejscu stare koryto Sanu ma niewiele wody, przez rzekę można przejść w bród w każdym miejscu. Klasztor w Komańczy i przejazd kolejką leśną zwiedzaliśmy w strugach deszczu i chłodzie.

Ciekawym doświadczeniem był dwugodzinny rejs statkiem po Zalewie Solińskim i zwiedzanie Polańczyka. Słuchając relacji kapitana statku i rozmów z miejscowymi ludźmi można stwierdzić, iż narosło wiele mitów wokół Zalewu Solińskiego, które do tej pory przyjmowaliśmy jako fakty. Zwiedziliśmy również Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, które jest zupełnie inne, niż nasze w Olsztynku, z uwagi na prezentowane obiekty i ich wyposażenie. Ostatnia doba wycieczki przypadła na Sandomierz. Wieczorny spacer po mieście uwieczniliśmy na zdjęciach, odbyliśmy też półtoragodzinna przejażdżkę meleksami wokół zabytków Sandomierza, spędziliśmy kilka godzin na starym mieście, odwiedzając filmowy „posterunek policji” figur woskowych. Zrobienie zdjęć z księdzem Mateuszem, komendantem czy innymi filmowymi postaciami było frajdą nie lada.

Trzeba przyznać, iż sześciodniowa wycieczka była zbyt krótka, zabrakło czasu na odwiedzenie wielu miejsc. Niektórzy z nas byli w Bieszczadach ze 30 lat wstecz, malutkie miejscowości znacznie się rozrosły, podziwialiśmy schludne, czyściutkie obejścia wokół domów, piękne krajobrazy, poranne mgły i zachody słońca.