Kontakt
00-891 Warszawa
ul. Chłodna 3
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
NIP 527-23-12-733
KRS 0000159843
REGON 016400767
WYCIECZKA DO SANKT PETERSBURGA
W dniach 17 – 25 maja 2014r. emeryci naszego Związku z woj. lubelskiego, uczestniczyli w kolejnej wycieczce zagranicznej, tym razem do Sankt Petersburga w Rosji. Obsługę wycieczki zapewniło Biuro Cool-Tur z Lublina, podstawiając nam komfortowy autokar.
Trasa wycieczki wiodła przez Łotwę, gdzie przez dwie godziny zwiedzaliśmy zabytki i starówkę Rygi. Zachwycaliśmy się między innymi przepięknymi secesyjnymi kamienicami zaprojektowanymi (w liczbie piętnastu) przez jednego twórcę, nie mającego uprawnień architekta ! Był to Michaił Eisenstein, ojciec późniejszego słynnego reżysera filmowego Siergieja. Po noclegu, nazajutrz rano ruszyliśmy do Petersburga, gdzie zakwaterowaliśmy się w niezłym hotelu Baltiya, w którym przebywaliśmy przez cztery doby. W czasie wycieczek mozolnie zwiedzaliśmy piękne zabytki, place i budowle w tym mieście. Mozolnie, bo trafiliśmy na piękną, wręcz upalną pogodę i kto nie zabrał z sobą jasnych, letnich ubiorów, ten miał utrudnione wycieczkowe życie. Zwiedzaliśmy słynne place z pięknymi pomnikami, m. innymi Piotra I, Katarzyny II i innych. Wielkie wrażenie zrobiły na nas bogate wystroje cerkwi i soborów ze złoconymi kopułami, krzyżami oraz potężnymi iglicami np. na Budynku Admiralicji. Byliśmy też w kościele św. Katarzyny, gdzie w podziemiach pochowano Stanisława Augusta Poniatowskiego, tuż po Jego tragicznej śmierci.
W następnych dniach byliśmy między innymi w usytuowanej na wyspie Twierdzy Pietropawłowskiej. Rozpoczęcie budowy twierdzy 16 maja 1703 r, stało się symboliczną datą założenia miasta Petersburg, które początkowo nazywało się Piotrogród. W czasie istnienia twierdzy znajdowało się tam więzienie polityczne, w którym przebywało wielu znanych Rosjan. Więzieni tam byli również Polacy: Tadeusz Kościuszko i Julian Ursyn Niemcewicz. Wędrując po mieście, nie mogliśmy oczywiście ominąć Muzeum Ermitaż. Ermitaż to jedno z największych (o ile nie największe) i najbogatszych muzeów świata. Jest to kompleks muzealny, obejmujący Pałac Zimowy i Plac Pałacowy z kolumną Aleksandrowską. Obejmuje 3 mln eksponatów, m.in. ogromną kolekcję dzieł malarstwa zachodnioeuropejskiego (m.in. obrazy Rembrandta, Rubensa, Tycjana, Gauguina, Moneta czy Picassa, oraz rzeźby Canovy). Jak olbrzymie to są zbiory przekonaliśmy się wędrując po wielkich salach. Bo jeśli wierzyć przewodnikom, muzeum z braku miejsca wystawia zwiedzającym tylko 10% swoich zasobów ! W następnym dniu zwiedzaliśmy letni pałac Katarzyny II – Carskie Sioło. Jest to ogromny kompleks, w skład którego, oprócz głównego pałacu Katarzyny (Jekateryninskiego), wchodzi wiele innych pomniejszych pałaców i budowli, ogrody i parki ze stawami i dodatkowymi budynkami. Wszyscy z nas mogą zapewne to potwierdzić, że w czasie zwiedzania, oczy aż bolały od oglądania złoceń na sufitach, kolumnach, ramach i meblach. Największe jednak wrażenie zrobiła na nas Bursztynowa Komnata, która choć jest repliką pierwszej (zaginionej w czasie II wojny), to jednak została wiernie i mozolnie odtworzna, a trwało to przez 24 lata! Złote detale, lśniące lustra, płonące kolory bursztynu – wszystko to zapierało nam dech w piersiach. Natomiast przygnębiające wrażenie zrobiły na nas plansze ze zdjęciami Carskiego Sioła po wycofaniu się stąd Niemców. Większość obiektów wysadzili w powietrze lub spalili, a wyposażenie pałacu wraz z Bursztynową Komnatą zrabowano. Na zakończenie pobytu w Petersburgu zwiedziliśmy i pojeździliśmy tamtejszym metrem, z którego codziennie korzysta 2,3 mln osób. Zrobiliśmy sobie też pamiątkowe zdjęcia przy słynnym okręcie Aurora. Po mieście oprowadzało nas dwoje sympatycznych miejscowych przewodników : pan Anatol i pani Raisa. Oni to właśnie codziennie zawozili nas też do sklepów z pamiątkami, które bardzo szybko nazwaliśmy Domami Kultury. Przy dokonywaniu zakupów „suwenirów”, częstowano nas tam gratisową kawą, herbatą i ….napojami noszącymi nazwy: Tołstoj, Stolichnaya, Sibirskaya. Trzeba przyznać, że były to w Petersburgu nasze ulubione miejsca……Wspomnieć jeszcze należy, że z braku odpowiedniej sali, pożegnalną imprezę integracyjną zorganizowaliśmy w Petersburgu na szerokim pasie trawy, pomiędzy jezdniami na …… autostradzie !! Śpiewom i tańcom nie byłoby końca, lecz ulewny deszcz o godz. 23 przegonił nas do hotelu. Wracając do kraju zwiedziliśmy jeszcze zabytki i polskie miejsca w Wilnie, a następnego dnia w Augustowie zaliczyliśmy rejs statkiem „papieskim” po tamtejszych kanałach i jeziorach. Dodam jeszcze, że wcześniej w drodze powrotnej mieliśmy niemiłe zdarzenie, bo gdy wjeżdżaliśmy do Łotwy, tamtejsi celnicy zabrali nam …… kanapki i inne artykuły żywnościowe, które przygotowaliśmy sobie „na drogę”.
Ten niemiły zgrzyt nie zmienił jednak naszego przekonania, że w sumie wycieczka była bardzo udana, dająca nam moc nowych wrażeń i przeżyć.-
Opracował: Adam Walczuk
Poniżej relacja zdjęciowa.