Kontakt
00-891 Warszawa
ul. Chłodna 3
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
NIP 527-23-12-733
KRS 0000159843
REGON 016400767
Intencyjna Msza Św. Koła Emerytów w Lublinie
W listopadzie 2017 r. emeryci pożarnictwa z Koła Emerytów w Lublinie uczestniczyli w intencyjnej mszy św., pamiętali też o kolegach żyjących i tych co odeszli na wieczną służbę
W dniu 9 listopada 2017 roku o godz. 7.30 w kościele pw. Świętego Wojciecha na ul. Podwale 15 w Lublinie odprawiona została msza święta w intencji zmarłych strażaków, członków Ochotniczych Straży Pożarnych, pracowników cywilnych i seniorów służby pożarniczej, oraz zmarłych z ich rodzin. Mszę św. odprawił ks. kapelan Mirosław Ładniak. W mszy św. uczestniczyli czynni funkcjonariusze pożarnictwa z Lubelskim Komendantem Wojewódzkim PSP na czele. Tradycyjnie, jak co roku w mszy św. uczestniczyli też członkowie Związku Emerytów i Rencistów Pożarnictwa RP Koło w Lublinie. Po mszy św. wykonano okolicznościowe zdjęcie a ks. Mirosław Ładniak zaprosił wszystkich uczestników mszy św. na smaczny poczęstunek.
W dniu 13 listopada 2017r. delegacja emerytów w osobach Stanisław Marek, Mieczysław Grygiel i Paweł Dworak odwiedzili kolegę emeryta Stanisława Marczewskiego, który od roku nie uczestniczył w naszych okolicznościowych spotkaniach z powodu choroby. Odwiedziny u Stanisława Marczewskiego odbyły się w miłej i przyjacielskiej atmosferze przy kawie i cieście. Wspominano okres, czas czynnej służby. W trakcie rozmowy Stanisław Marek Prezes Zarządu Wojewódzkiego ZE i RP RP w Lublinie wręczył Stanisławowi zaległą brązową odznakę Za Zasługi dla Ochrony Przeciwpożarowej, życząc koledze długich lat życia i szybkiego powrotu do zdrowia. Następnie podziękowaliśmy za miłe przyjęcie i udaliśmy się na umówione posiedzenie prezydium Zarządu Wojewódzkiego.
W dniu 17 listopada 2017r. o godz. 10.30 delegacja emerytów w osobach Paweł Dworak, Adam Skowronek i Janusz Sudół udała się na cmentarz przy ul. Unickiej celem zapalenia symbolicznej świeczki na grobach zmarłych kolegów oraz pozostawienia kartki z napisem, że pamiętamy o nich. Znicze zostały zapalone na grobie śp. Jerzego Górnickiego, śp. Tadeusz Stańczyka, śp. Roberta Sekuły i śp. Ryszarda Skolimowskiego.
Opracował: Paweł Dworak
Zdjęcia: Adam Skowronek
GRECKIE WAKACJE (KRETA) EMERYTÓW Z LUBELSZCZYZNY
13 – 20.09.2017r.
W dość pochmurny wrześniowy dzień, 13 września 2017r. wyruszyliśmy grupą 46 osobową na południe Europy, konkretnie na grecką Kretę. Niektórzy twierdzą, że 13 przynosi pecha, ale to tylko przesądy. Wszystko się udało. Najpierw wyjazd strażackim autokarem do Świdnika na lotnisko. Lot minął szybko w przyjemnej atmosferze.
Wylądowaliśmy w Heraklionie, stolicy wyspy. Po wyjściu z samolotu uderzyło nas gorące powietrze, ciepły, dość silny wiatr, a my ubrani byliśmy w kurtki. Od razu zrobiło się gorąco. Z lotniska autokarem wyruszyliśmy do Eloundy, celu naszej podróży. Z okien autokaru oglądaliśmy Kretę. Co od razu zwróciło naszą uwagę? Przede wszystkim góry, jakże inne od naszych, polskich. Nagie, bez zielonych drzew, jedynie jakieś karłowe oliwki na nich rosną i do tego wszechobecny brązowy kolor. Trawy sterczące i suche, to znak, że dawno nie widziały deszczu. Jak się później okazało deszcz na Krecie pada wczesną wiosną i późną jesienią. Poza tym susza i upał. Pierwszego dnia zaproszono nas na wieczór grecki. Młodzi ludzie w ludowych strojach pokazali nam typowe greckie tańce. Było na co popatrzeć! Wykonali też klasyczną Zorbę, a na zakończenie i nas porwali do tańca.
Piękna, słoneczna pogoda, wysokie temperatury sprzyjały amatorom opalania i kąpieli. Można też było korzystać z basenów znajdujących się przy hotelu.
Elounda to niewielkie miasteczko położone wśród gór nad zatoką Mirabello. Przepiękny krajobraz i niesamowity widok na zatokę sprawia, że turystyka rozwinęła się tu bardzo dynamicznie. Może też poszczycić się dużą liczbą hoteli o najwyższych standardach. Tu wypoczywają znamienici goście z całej Grecji oraz z całego świata: artyści, politycy, rosyjscy biznesmeni. Nasz hotel znajdował się w pewnej odległości od centrum miasteczka, dlatego mieliśmy do wyboru albo udać się pieszo lub pojechać taksówką. Spacerowaliśmy dość wąskimi uliczkami, podziwiając piękne krajobrazy, robiąc drobne zakupy (były to głównie pamiątki).
Zwiedzaliśmy również Agios Nikolaos. Miasteczko zaliczane jest do najpiękniejszych na Krecie i porównywane do francuskiego Saint – Tropez. Rozciąga się wokół niewielkiego malowniczego jeziorka słodkowodnego, które połączone jest z morzem kanałem. Jezioro oraz port otoczone są licznymi kawiarniami, barami, sklepikami zachęcającymi do zakupów. Przyjemnie było pospacerować deptakiem i rozkoszować się śródziemnomorską aurą.
Niezapomnianych wrażeń dostarczyła nam wycieczka na Santorini. Na tę wulkaniczną wyspę wyruszyliśmy z Heraklionu wodolotem. Po 2 – godzinnym rejsie stanęliśmy na lądzie. Następnie krętą drogą autokarem w górę wyspy. Miasteczka położone są na szczycie wulkanicznej góry, a w dole rozciągają się pola uprawne, winnice, a z obu stron widać morze. Najpierw zatrzymaliśmy się w miasteczku o nazwie Oia, następnie udaliśmy się do Thiry, stolicy wyspy. Widoki były niesamowite. Biało – niebieska kraina, w górze błękit nieba, a w dole wody. Niewielkie białe domki, z szafirowymi lub niebieskimi bramkami, okienkami, drzwiami, wijącymi się wąskimi uliczkami i niezliczoną ilością kościółków pokrytych niebieskimi kopułami. W dole piękne zatoczki z białymi statkami, żaglówkami i niebieska woda. Do tego żar, który lał się z nieba. Pospacerowaliśmy ulicą Złotą w Thirze, gdzie znajduje się mnóstwo sklepów jubilerskich. Niestety mogliśmy tylko popatrzeć, gdyż ceny przyprawiają o zawrót głowy. Santorini znane jest z produkcji dwóch gatunków win: wytrawnego białego oraz słodkiego deserowego. Można było popróbować w jednym ze sklepików. Wyspa słynie z turystyki, więc jest niezliczona ilość hoteli, sklepików, galerii, restauracyjek. Ale wszystko tu jest miniaturowe! Oszczędność miejsca widoczna na każdym kroku! Jedynie ceny wysokie! Na zakończenie naszego pobytu na wyspie zaliczyliśmy krótki pobyt na czarnej wulkanicznej plaży. Niektórzy się zdążyli wykapać, inni po prostu odpocząć.
Ostatniego dnia przed powrotem do Polski wybraliśmy się na wycieczkę na Spinalongę. To niewielka wyspa znajdująca się w odległości około 5 km od centrum Eloundy. Wyspa choć pięknie położona i malownicza ma bardzo ponurą historię. To wyspa trędowatych. Grecy, aby pozbyć się Turków, zaczęli wysyłać na wyspę ludzi chorych na trąd. Do dyspozycji chorych najpierw oddano koszary dawnej fortecy weneckiej. Dzisiaj są to tylko ruiny, ale mieszkańcy wyspy żyli tu normalnie i stworzyli swoje miasteczko. Przeniesieni tu chorzy starali się , aby ich codzienność jak najbardziej przypominała zwykłe życie. Zajmowali się małymi ogródkami, drzewkami oliwnymi oraz nielicznymi zwierzętami. Z czasem warunki na wyspie stały się bardziej ludzkie, pojawił się szpital oraz lazaret dla najciężej chorych. Powstały małe warsztaty, zakład fryzjerski, kafeterie. Do momentu wynalezienia leków na trąd, rejs na wyspę odbywał się tylko w jedną stronę bez możliwości powrotu. Dlatego w tym miejscu tworzyli nowe związki, na przekór strasznej chorobie. Dzieci rodzące się na Spinalondze, jeśli były zdrowe, były po przebadaniu natychmiast zabierane i wywożone na Kretę. Ostatni trędowaci opuścili wyspę w 1960r., zaś 5 lat później wyjechał ostatni ksiądz.
Następnego dnia wcześnie rano ruszyliśmy w drogę powrotną. Wszyscy uznaliśmy nasz pobyt za bardzo udany. Piękna pogoda, błękitne niebo bez ani jednej chmurki, słońce, plaża i piękne niebieskie morze, dobry hotel z licznymi atrakcjami. Jednym słowem greckie wakacje na Krecie były udane.
tekst : Krystyna Deneka
Gratulacje dla Jubilata
Poprawa zdrowia na emeryturze
Zarząd Wojewódzki ZEiRP RP w Lublinie zadbał o poprawę zdrowia, wypoczyneki dobre samopoczucie swoich członków. W dniach 15-21 października 2017 roku zorganizował turnus rehabilitacyjno-wypoczynkowy w Sanatorium Uzdrowiskowym „Kamienny Potok” w Sopocie. Wśród 67 uczestników byli przedstawiciele Kół z Lublina, Tomaszowa Lub. Lubartowa, Opola Lub. Chełma, Białej Podl. Zamościa, Puław i Radzynia.
W ramach zabiegów korzystaliśmy z: lamp, ultradźwięków, laserów, kąpieli, okładów, masaży i saun. Dużym powodzeniem cieszyły się baseny AQUA PARK SOPOT sąsiadujące
z Sanatorium.
Relaks zapewniały wycieczki po Trójmieście. Stuprocentowa frekwencja była na spacerze z przewodnikiem po Sopocie. Nie mniejszym powodzeniem cieszyła się grupowa wycieczka do Gdyni, gdzie zwiedziliśmy Akwarium, statki – muzea. Statkiem GŻM pływaliśmy po gdyńskich basenach portowych. Zwieńczeniem była panorama portu widziana z Kamiennej Góry. Wycieczka do Gdańska była okazją do poznania miejsc heroizmu polskiego – Poczty Polskiej i Westerplatte. Piękno i zabytki gdańskiej starówki pozostaną długo w pamięci Kuracjuszy. W Oliwie wysłuchaliśmy krótkiego koncertu organowego, zajrzeliśmy do klasztoru tamtejszych zakonników i po spacerze w Parku oliwskim powróciliśmy do Sanatorium.
Wieczorami narządy ruchu gimnastykowano przy muzyce w sanatoryjnej kawiarence lub okolicznych sopockich lokalach i deptakach. Pogoda była wyśmienita, temperatura letnia przy lekkim wiaterku odnawiającym letnią opaleniznę.
Wszyscy uczestnicy wyrazili chęć udziału w podobnej „imprezie” w przyszłym roku.
Oprac. Jerzy Brzozowski
Foto. Adam Walczuk,
Adam Maluga,
Jerzy Brzozowski.
Wycieczka członków Koła ZE i RP w Lublinie do Kazimierza i Janowca
W dniu 25.09.2017r. Zarząd Koła Związku Emerytów i Rencistów Pożarnictwa RP w Lublinie zorganizował dla 28 członków Koła wycieczkę do Kazimierza i Janowca. Kazimierz Dolny jest prawdziwą perłą, jednym z najcenniejszych i najbardziej urokliwych miejsc w Polsce. Jest też jedną z najbardziej znanych miejscowości turystyczno-wypoczynkowych w kraju i za granicą. Znany jest ze swoich związków ze sztuką, oraz z tego, że stał się oazą twórców. Wielu malarzy ma tu swoje galerie, pracownie, odbywają się tu też plenery malarskie. Wyjątkowość Kazimierza opiera się głównie na bogactwie kulturowym i na tradycji bohemy malarskiej, literackiej i twórczej w szerokim rozumieniu tego słowa. Miasteczko posiada ogromną ilość obiektów i miejsc zabytkowych, udostępnianych zwiedzającym (m.in. obiekty sakralne, zabytkowe budynki Muzeum Nadwiślańskiego, synagoga, zespół zamkowy, budownictwo drewniane). Zabytki Kazimierza cechuje autentyzm, ich oryginalność to prawdziwa wartość miasta. Tutejsza architektura nacechowana jest romantyką i czarem, które dla ludzi wrażliwych są niezwykle atrakcyjne i cenne. Po zwiedzeniu Kazimierza udaliśmy się do przystani statków skąd popłynęliśmy statkiem do Janowca. Z uwagi na wysoki poziom wody w Wiśle, nie było możliwości wyjść na brzeg. Wróciliśmy do Kazimierza i pojechaliśmy dalej celem zwiedzenia ruin zamku w Janowcu. Zamek w Janowcu nad Wisłą jest siedzibą jednego z sześciu oddziałów Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. Zamek bastejowy, wzniesiony na początku XVI wieku i rozbudowywany do XVIII wieku, był siedzibą magnackich rodów Firlejów, Tarłów i Lubomirskich. Z jego budową związani są wybitni architekci i rzeźbiarze: Santi Gucci Fiorentino, Giovanni Battista Falconi i Tylman z Gameren. Muzeum Nadwiślańskie przeprowadziło zabezpieczenie ruiny i dokonało częściowej odbudowy zamku. Jedną z odbudowanych części jest tzw. Dom Północny – swego rodzaju pałac, dobudowany w 1. poł. XVI wieku do wcześniej istniejącego muru obronnego. Obecnie w trzech salach na parterze zgromadzono eksponaty poświęcone przeszłości zamku, kolejnym właścicielom, historii obiektu oraz dziejom jego konserwacji. Atrakcją dla turystów są wielopoziomowe krużganki, z których rozlegają się piękne widoki na dziedziniec zamkowy i dolinę Wisły. Po zwiedzeniu zamku udaliśmy się do wyznaczonego miejsca na grill gdzie nad ogniskiem piekliśmy smaczne kiełbaski. Śpiewom biesiadnym i tańcom przy akompaniamencie akordeonu nie było końca. Przygrywał nam nasz kolega związkowy Włodzimierz Sudziński. W godzinach wieczornych w dobrych humorach wróciliśmy do domu z postanowieniem zorganizowania następnej wycieczki w 2018r. Może do Sandomierza lub Kodnia i Jabłecznej. ? Na uwagę zasługuje fakt, że w wycieczce wziął udział Prezes Koła przy Areszcie Śledczym w Lublinie kol. Marian Radomski z małżonką.
Opracował: Paweł Dworak
Zdjęcia : Adam Skowronek