Kontakt
00-891 Warszawa
ul. Chłodna 3
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
NIP 527-23-12-733
KRS 0000159843
REGON 016400767
Zwalczaj dolegliwości z pomocą natury
Zwalczaj dolegliwości z pomocą natury
Pomaga kobietom w ciąży - poprawia bowiem stan hemoglobiny i zwiększa ilość czerwonych krwinek. Odgrywa też ważną rolę w zapobieganiu przedwczesnego porodu. Lista chorób i dolegliwości, które daje się wyleczyć dzięki temu niezwykłemu eliksirowi jest naprawdę bardzo długa. Dotyczy i dorosłych, i dzieci. Zobacz, jak działa mleczko pszczele.
Mleczko pszczele jest wydzieliną gruczołów gardzielowych pszczół robotnic. Ma kolor masła i konsystencję podobną do skondensowanego mleka. Mlekiem tym żywią się młode pszczoły przez pierwsze dni swojego życia oraz królowa-matka, która zapewnia przetrwanie całej pszczelej kolonii.
Czyste mleczko pszczele składa się z ponad 100 składników. Są to m. in. witaminy, minerały, pierwiastki śladowe, białka, kwas deoksyrybonukleinowy (DNA), kwas rybonukleinowy (RNA). Jest ważnym, naturalnym źródłem acetylocholiny oraz kwasu 10-hydroksy-2-decenowego (10-HDA) mającego właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybiczne i przeciwwirusowe.
Wzmacnia mechanizmy obronne przed chorobami. Liczne badania dowiodły, że czyste mleczko pszczele ma silne działanie wzmacniające system immunologiczny. Na podstawie dotychczasowych badań oraz propozycji apiterapeutów zaleca się następujące porcje w poszczególnych dolegliwościach zdrowotnych:
1. Ogólne wzmocnienie systemu odpornościowego: zalecane dzienne spożycie 1-2 g przez 1-2 miesiące, 2 razy w roku, jesienią oraz wiosną. W przypadku osłabienia układu immunologicznego, kurację można wykonać 3-4 razy w ciągu roku.
2. Alzheimer: zaleca się kurację 2-tygodniową, podczas której zażywa się codziennie 4-6 g. Kurację należy powtórzyć 6 razy w roku, z przerwami trwającymi 3 tygodnie.
3. Działanie antybakteryjne: potwierdzone jest, że mleczko pszczele niszczy wiele szczepów bakterii. Zaleca się 1-2 g dziennie przez okres 4-5 tygodni.
4. Osteoporoza: spożywanie czystego mleczka pszczelego zwiększa wytwarzanie estrogenów, które z kolei przyczyniają się do odkładnia wapnia w kościach, zapobiegając osteoporozie. Zaleca się kurację 6-8-tygodniową, 1-2 razy do roku, dziennie 1-2 g.
5. Cukrzyca: wskazana kuracja 8-tygodniowa, podczas której należy spożywać 2 g dziennie. Skutecznie obniża poziom cukru we krwi (glikemii).
6. Choroby nowotworowe: tylko w czystym mleczku pszczelim znajduje się kwas 10-hydroksy-2-decenowy (10-HDA), który hamuje rozwój komórek rakowych. Zalecana dzienna porcja to 5 g przez 60 dni. Kurację można powtórzyć po miesiącu przerwy. W trakcie kuracji zaleca się zachować dietę wegetariańską, z dużą ilością surowych warzyw i owoców, która wspomaga efektywność czystego mleczka pszczelego.
7. Depresja: spożywanie czystego mleczka pszczelego poprawia stan fizyczny i umysłowy. Zaleca się kuracje 4-tygodniowe z dzienną porcją 2-3 g.
8. Narkomania i alkoholizm: mleczko jest bardzo skuteczne w usuwaniu objawów po odstawieniu używek - przyjmując 1 dużą porcję 25 g zwykle eliminuje symptomy takie jak drżenie, niepokój, czy chaotyczne myślenie. Zacząć należy od dużej porcji 15-25 g, po czym codziennie obniżać po 1 g, schodząc do 2-5 g dziennie, w zależności od objawów. W przypadku alkoholizmu porcja początkowa może być mniejsza niż w przypadku narkomanii.
9. Egzema (Wyprysk): w przypadku ostrych zapaleń na tle alergicznym, już w pierwszych dniach można zauważyć poprawę. Mleczko pszczele możemy stosować zewnętrznie 2-3 g dziennie, mieszając np. z kremami.
10. Skleroza, miażdżyca: spożywanie czystego mleczka pszczelego prowadzi do obniżenia poziomu cholesterolu i trójglicerydów, uniemożliwiąc ich osadzanie się w naczyniach krwionośnych. Polecamy kuracje 6-8-tygodniowe, podczas których należy przyjmować 1-2 g dziennie. Kurację można powtórzyć 3 razy w roku, przerwy powinny wynosić minimum 1 tydzień.
11. Kondycja, wzmocnienie: zalecane dzienne spożycie 1-3 g przez 2-3 miesiące, 3 razy w roku.
12. Wzmocnienie układu odpornościowego u dzieci: zalecana miesięczna kuracja, dla dzieci poniżej 12 roku życia - 0,5-1 g dziennie, powyżej 12 lat 1-2 g. Czynność można powtórzyć 2-3 razy do roku. Jeśli dziecku nie smakuje mleczko pszczele, można je wymieszać z miodem.
13. Zwiększenie koncentracji i pamięci u dzieci: zalecane spożywanie 1-2 g przez 2 tygodnie, np.: przed egzaminami, sprawdzianami, itp.
14. Wypadanie włosów: z powodzeniem stosowano mleczko pszczele w leczeniu wypadania włosów. Można je nakładać na skórę, wmasowywać oraz jednocześnie spożywać.
15. Choroby wątroby: stosując mleczko pszczele najlepsze efekty uzyskano w przypadku wirusowego zapalenia wątroby. Polecamy kurację 90-dniową, 3 g dziennie. Przerwa powinna trwać 30-45 dni, w zależności od objawów. W przypadku zapalenia wątroby obok mleczka pszczelego zaleca się spożywanie pierzgi.
16. Zapalenie stawów, choroby chrząstki stawowej: z pomocą mleczka pszczelego osiąga się dobre wyniki w przypadku reumatycznego zapalenia stawów oraz dny moczanowej. Zmniejsza ból i przyśpiesza proces gojenia. Ponadto pobudza produkcję hormonu - kortyzolu w nadnerczach, który ma działanie przeciwzapalne. Zalecana dzienna porcja do spożycia to 1-3 g przez 30-60 dni.
17. Syndrom chronicznego zmęczenia, bezsenność: czyste mleczko pszczele jest zalecane w tych przypadkach ze względu na swoje działanie rewitalizujące. Zalecane są dwie 3-miesięczne kuracje z dzienną porcją 1-3 g.
18. Schorzenia dróg oddechowych: również w przypadku przewlekłej astmy czy nieżytu oskrzeli mleczko pszczele okazało się skuteczne. Zalecana dzienna porcja 2x1 g przez 60 dni. Kuracja może być powtórzona po 30 dniach jeśli objawy nie ustępują.
19. Poprawa pamięci i koncentracji: dziennie 2-4 g przez 2 tygodnie, w czasie kiedy układ nerwowy jest mocno obciążany.
20. W przypadku wcześniaków: mleczko pszczele ma za zadanie wzmocnić osłabiony organizm, zmniejszyć potencjalne ryzyko infekcji oraz uzupełnić białko dobrej jakości. W takich przypadkach należy skonsultować się z lekarzem.
21. Menopauza: na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzono, ze czyste mleczko pszczele zawiera estrogen, który może pozytywnie wpływać na zaburzenia miesiączkowania a zarazem pomóc utrzymać równowagę hormonalną u kobiet w okresie menopauzy. Zalecane stosowanie 1 g przez 6-9 tygodni.
22. Detoksykacja: mleczko pszczele oczyszcza i regeneruje komórki. Zalecana dzienna porcja to 2 g, należy stosować przez miesiąc. Kurację można powtórzyć 2-3 razy w ciągu roku.
23. Choroba Parkinsona: czyste mleczko pszczele opóźnia proces starzenia oraz otępienia. Polecana jest kuracja 60-dniowa, 3 razy w roku, z dzienną porcją 1-2 g.
24. Reumatyzm: proponowane spożycie: 1-3 g dziennie przez 4-6 tygodni.
25. Krótkowzroczność: zalecane kuracje 60-90 dniowe, z dzienną porcją 1-2 g.
26. Ochrona przed poronieniem: mleczko zwiększa poziom progesteronu we krwi, który pomaga utrzymać ciążę. Miesiąc przed planowaną ciążą oraz w ciągu pierwszych dwóch miesięcy ciąży należy spożywać dziennie 1 g na czczo, 30 minut przed posiłkiem.
27. Stwardnienie rozsiane: zalecane jest przyjmowanie 8-10 g dziennie przez 7 dni. Po 4 tygodniach przerwy zaleca się ponownie powtórzyć kurację.
28. Po porodzie: przyjmowanie mleczka pszczelego po porodzie zwiększa laktację. Zalecana dzienna porcja wynosi 1-2 g.
29. Ciąża: mleczko pszczele zawiera najważniejsze składniki potrzebne do prawidłowego rozwoju płodu. Spożywanie mleczka pszczelego zaleca się w ciągu pierwszych 60-80 dniach ciąży, 1 g dziennie. Poprawia stan hemoglobiny oraz zwiększa ilość czerwonych krwinek. Odgrywa też ważną rolę w zapobieganiu przedwczesnego porodu.
30. Zaburzenia płodności u mężczyzn: spożywanie czystego mleczka pszczelego zwiększa poziom testosteronu. Sugerowane przyjmowanie 2 g dziennie przez 10-12 tygodni.
31. Zaburzenia płodności u kobiet: zalecany czas spożywania czystego mleczka pszczelego to 4 tygodnie, 4-6 razy w roku, z dzienną porcją 2 g. Po 4 tygodniach przerwy kurację można powtórzyć.
32. Niedokrwistość: czyste mleczko pszczele wykazało pozytywne działanie w przypadku anemii. Zaleca się przyjmowanie przez 4 tygodnie, z dzienną porcją 2-4 g, którą można rozłożyć na dwa razy. 33. Działanie zwiększające libido: zalecana dzienna porcja 2-3 g, przez 2-3 miesiące.
http://mamdziecko.interia.pl/rodzice/zdrowie/news-zwalczaj-dolegliwosci-z-pomoca-natury,nId,1700037
Czego nie jeść podczas zażywania leków
To co pijemy i jemy w czasie leczenia wpływa na przyswajalność leków. Dieta jest ważna nawet w przypadku kuracji tak "zwyczajnych" przypadłości jak ból głowy czy przeziębienie! Farmaceutka Emilia Chłopek wyjaśnia, czego lepiej nie łączyć.
Jest sezon przeziębień, biorę więc witaminę C, by pobudzać układ odpornościowy. Jem też więcej sałatek, bo są w nich witaminy.
A czy do sałatki wkraja pani ogórka?
Tak, bardzo go lubię!
I to jest jeden z najczęściej powtarzanych błędów. Ogórki zawierają dużą ilość askorbinozy, enzymu, który rozkłada witaminę C. Przyjmowanie profilaktycznie lub leczniczo witaminy C i zjedzenie świeżego ogórka w tym samym czasie spowoduje dezaktywację, zniszczenie tej witaminy. Jeśli więc leczymy przeziębienie, jedzmy sałatki bez ogórka. Warzywa tego w czasie kuracji powinny unikać także osoby, które walczą z anemią. W leczeniu jej stosuje się preparaty żelaza, a żelazo trudno się wchłania. By podnieść jego wchłanianie, dodaje się witaminę C. Zawarta w ogórku askorbinoza ją zniszczy i zażyte żelazo nie da nam zbyt dużej korzyści. Trzeba też pamiętać, że na zażyte leki działa pokarm, zjedzony nawet godzinę przed i po ich połknięciu.
A środki przeciwbólowe, stosowane podczas miesiączki na bóle głowy? Tu chyba nie trzeba specjalnie uważać na dietę?
Przeciwnie, trzeba. Leki z grupy NLPZ, czyli te przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, nie powinny być zażywane w towarzystwie tłuszczy. Pewne elementy tłuszczu wchłaniają się z żołądka i wędrują wraz z krwią, łącząc się w niej z określonymi białkami – tymi samymi białkami, które są odpowiedzialne za transport leków. Jeśli więc zjemy tłusty obiad (wszystko jedno czy będzie to tłusta wieprzowina czy łosoś) lub posmarujemy sobie chleb dużą ilością masła tuż przed połknięciem tabletki, lek się nam do krwi nie wchłonie. Zostanie w wolnej postaci – i ból się nie zmniejszy. Wystarczy odczekać godzinę od posiłku i dopiero wtedy połknąć tabletkę – albo zamiast łososia zjeść na obiad pstrąga, który jest chudą rybą. I pamiętajmy, że ta sama zasada dotyczy leczenia gorączki oraz przeziębienia.
Podczas infekcji bierzemy często też różne preparaty wielowitaminowe.
I dobrze zadziałają, jeśli nie przeszkodzi im w tym błonnik. Zarówno ten zawarty w preparatach na odchudzanie, jak i w pełnoziarnistych produktach (np. chlebek typu fitness), przeszkadza witaminom i minerałom się wchłonąć. Dwie godziny przed przyjęciem preparatu lepiej zrezygnować z błonnika, który upośledza wchłanianie niektórych związków nawet w 70 proc.
Przeziębienie dobrze leczy czosnek. Czy z nim też trzeba uważać?
Zarówno leki z grupy NLZP jak i czosnek ingerują w krzepliwość krwi: zmniejszają ją. Jeśli zażywamy obie substancje razem, może to zwiększać tendencję do krwawień. Warto o tym pamiętać zwłaszcza podczas okresu, kiedy krzepliwość krwi w naturalny sposób spada – bo możemy się dorobić krwotocznej miesiączki. Nie jedzmy też czosnku i nie bierzmy leków z grupy NLPZ przed wizytą u dentysty, bo będą nam silniej krwawiły dziąsła.
Znam osoby, które jako lek przeciwbólowy wolą zwykłą aspirynę.
Aspiryna też zadziała przeciwbólowo. Ale też podrażnia żołądek. Powinno się więc zażywać ją po posiłku – ale unikajmy w tym samym czasie alkoholu, kofeiny i ostrych przypraw, bo te wszystkie substancje też działają na śluzówkę żołądka drażniąco. I mogą w połączeniu z aspiryną powodować silne bóle brzucha – przejściowe, ale i tak dokuczliwe. Alkohol podnosi też stężenie kwasu acetylosalicylowego we krwi. Przez krótki okres po zażyciu tabletki daje bardzo wysoki jego poziom we krwi. Wtedy bardzo rośnie ryzyko działań ubocznych.
A tabletki antykoncepcyjne? Czy coś szkodzi ich wchłanianiu?
Tu trzeba przestrzec przed sokiem grejpfrutowym: nie popijajmy nim pigułek. On opóźnia wchłanianie zawartych w nich hormonów. Jeśli zażywamy pigułkę z kilkugodzinnym opóźnieniem i jeszcze popijemy ją sokiem grejpfrutowym, trzeba zastosować dodatkowe zabezpieczenie, bo takie połączenie czynników sprawia, że przez jakiś czas nie mamy ochrony! Środki antykoncepcyjne zaburzają też wchłanianie witamin z grupy B oraz magnezu. Dlatego jeśli stosujemy antykoncepcję doustną przez dłuższy czas, pamiętajmy, by jeść nieco więcej czekolady i orzechów lub pić kakao albo suplementujmy magnez – ale też nie jednocześnie z pigułką, lecz w kilkugodzinnych odstępach. Uwaga także na alkohol.
Alkohol zaburza wchłanianie hormonów?
Nie o to chodzi. Pigułki antykoncepcyjne zmieniają przyswajanie alkoholu – podnoszą jego poziom we krwi. Jeśli wypijemy wieczorem alkohol, bo jesteśmy na przyjęciu, a rano połkniemy tabletkę antykoncepcyjną – to nie wsiadajmy potem do samochodu. W normalnych warunkach alkohol raczej zniknie z krwiobiegu. Pod wpływem środków antykoncepcyjnych jego poziom podskoczy. Te kilka drinków "z wczoraj" szybko wykaże każdy alkomat, a nasza koncentracja i koordynacja będzie gorsza.
A jeśli leczymy tarczycę? Wiele młodych osób choruje dziś na chorobę Hashimoto…
Lecząc tarczycę, pamiętajmy o ostrożnym wprowadzaniu do menu warzyw kapustnych: kapusty białej i czerwonej, brukselki, kalarepy, kalafiora. Mają w swoim składzie substancję, zaburzającą prawidłowy metabolizm hormonów tarczycy, ograniczmy więc do minimum ich spożywanie, jeśli mamy z tarczycą problemy. Jeśli jemy ich dużo, niemiarodajne mogą się okazać badania krwi pod kątem hormonów tarczycy, więc na kilka dni przed badaniem lepiej je w diecie ograniczać.
Zimą dopadają nas różne choroby, czasem trzeba brać antybiotyk. Wiemy, że nie wolno łączyć go z alkoholem, ale może jest coś jeszcze?
Owszem: warzywa, zawierające duże ilości żelaza, takie jak np. pietruszka, lepiej odstawić na czas leczenia antybiotykami z grupy tetracyklin. Pod wpływem żelaza lek tworzy w układzie pokarmowym związki, które są nierozpuszczalne i nie są przyswajane przez organizm. Antybiotyk po prostu nie zadziała. Czasem podczas chorób oskrzeli lekarz przepisuje nam środek zawierający teofilinę. Biorąc taki lek ostrożnie jedzmy czerwoną paprykę lub jej przetwory (np. węgierki ajwar). Papryka bowiem ma w składzie substancję, która zwiększa stężenie teofiliny we krwi, a to może powodować wystąpienie skutków ubocznych.
Wróćmy do soku grejpfrutowego: czy naprawdę jest taki groźny dla różnych kuracji?
Oj jest! Wypity do dwóch godzin przed podaniem leków obniżających ciśnienie powoduje aż trzykrotny wzrost stężenia tych leków we krwi, a więc znaczny spadek ciśnienia. Nasilają się działania uboczne, m.in. bóle i zawroty głowy, zaczerwienienie skóry, uczucie lęku i niepokoju, zaburzenia pracy serca. Zwiększa też stężenie leków, stosowanych w bezsenności – to może nawet prowadzić do depresji krążeniowo-oddechowej. Podobnie w przypadku leków uspokajających na receptę. W połączeniu z sokiem grapefruitowym we krwi nawet pięciokrotnie zwiększają swoje stężenie leki przeciwalergiczne, co może powodować pojawienie się niekiedy groźnych dla zdrowia działań ubocznych np. zaburzeń rytmu serca.
Z Emilią Chłopek, mgr farmacji, autorką książki "Pożywienie a leki. Wpływ żywności na efekt działania leków" rozmawiała: Agata Domańska- współpracownik miesięcznika SENS
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/przyjmowanie-lekow-z-czym-ich-nie-wolno-laczyc/hvgd8
Znalezione w internecie o "tych co czyszczą" tętnice
Nowy Rok pod znakiem zdrowia.
10 przekąsek, które „czyszczą” tętnice
Miażdżyca to jedna z najpowszechniejszych chorób naczyń krwionośnych.
Rozwija się przez wiele lat, ale jej skutki bywają tragiczne. Zwężające się lub zatykające tętnice prowadzą do choroby wieńcowej serca, zawału, udaru mózgu czy niedokrwienia kończyn dolnych. Jak im zapobiegać? Dbając o dobry stan tętnic. Oto kilka naturalnych składników, które są w tym
wyjątkowo skuteczne.
Oliwa z oliwek
To jeden z najzdrowszych tłuszczów na świecie, który dla zdrowia tętnic działa aż na trzy sposoby: obniżając poziom tzw. złego cholesterolu, nieco podnosząc poziom tzw. cholesterolu dobrego i działając przeciwutleniająco, a to właśnie utlenianie złego cholesterolu LDL jest największym zagrożeniem dla wewnętrznych ścian tętnic.
Badania naukowców potwierdzają, że spożywanie trzech łyżek oliwy z oliwek dziennie aż o połowę obniża zdolność cholesterolu LDL do utleniania się i odkładania w tętnicach. Także badania prowadzone przez amerykańskich naukowców w 2011 roku wykazały, że osoby po 65. roku życia, które regularnie spożywały oliwę, były aż o 41 proc. mniej narażone na wystąpienie udaru mózgu w porównaniu z tymi, których dieta w ogóle pozbawiona była tego zdrowego tłuszczu.
Produkty pełnoziarniste
To, co najcenniejsze w zbożach, czyli błonnik, witaminy, minerały, sterole roślinne i nienasycone kwasy tłuszczowe znajdują się w zarodku i najbardziej zewnętrznych częściach ziarna. Niestety podczas ich obróbki prowadzącej do powstania tak lubianej w polskiej kuchni białej mąki,
dochodzi do straty wszystkich cennych składników. Dlatego, aby chronić układ krwionośny i zapobiegać miażdżycy tętnic, tak ważne jest spożywanie produktów pełnoziarnistych: razowego pieczywa i makaronu, ciemnego ryżu, pełnoziarnistych płatków zbożowych, kasz.
Zawierają one rozpuszczalny w wodzie błonnik, który wiąże lipidy i kwasy żółciowe wykorzystywane przez wątrobę do produkcji cholesterolu. Ponieważ wraz z błonnikiem są one usuwane z organizmu, poziom cholesterolu we krwi spada.
Tłuste ryby
O tym, że ryby są zdrowe, wiedzą wszyscy, ale zalecenie jedzenia ryb tłustych u osób mających problemy z układem sercowo-naczyniowym i przeczulonych na punkcie słowa „tłuszcz”, może budzić opór.
Niepotrzebnie. Tłuszcz tłuszczowi bowiem nierówny. I o ile wystrzeganie się nasyconych kwasów tłuszczowych pochodzenia zwierzęcego rzeczywiście jest koniecznością, to już tzw. nienasyconych kwasów tłuszczowych nie należy się obawiać. Zwłaszcza, że liczne badania wykazują, że mają one
wręcz zbawienny wpływ na jakość naszych naczyń krwionośnych. Jednym z najlepszych źródeł kwasów tłuszczowych Omega-3 są tłuste ryby morskie:
łosoś, makrela, śledź, tuńczyk. To one minimum 2 razy w tygodniu powinny się znaleźć na talerzu każdej osoby zagrożonej chorobami serca.
Zmniejszają bowiem ryzyko ich wystąpienia zapobiegając stanowi zapalnemu i obniżając poziom trójglicerydów we krwi. Kwasy Omega-3 są również pomocne w zwiększaniu poziomu dobrego cholesterolu (HDL).
Kurkuma
W Polsce znana głównie jako przyprawa do dań orientalnych, w tradycyjnej medycynie chińskiej i hinduskiej równie mocno ceniona za swoje właściwości lecznicze. Kurkuma swoje właściwości przeciwzapalne, antybakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwgrzybiczne i przeciwnowotworowe
zawdzięcza zawartej w niej kurkuminie. Prócz całego szeregu dobroczynnych właściwości, ten żółty barwnik przyczynia się także do obniżenia poziomu cholesterolu. Przeciwdziała również zlepianiu się płytek krwi, dzięki czemu poprawia krążenie i znacznie obniża ryzyko arteriosklerozy, czyli miażdżycy, groźnej dla zdrowia i życia choroby naczyń krwionośnych. Prowadzone w 2009 badania
wykazały, że kurkumina pomaga zmniejszyć zalegające w tętnicach złogi tłuszczowe nawet o 26 procent. Warunek? Trzeba ją jeść regularnie.
Awokado
Choć od jakiegoś czasu w Polsce nie ma już problemu z jego kupnem, awokado wciąż nie cieszy się taką popularnością, na jaką zasługuje. To jeden z najzdrowszych owoców na świecie, który oprócz witamin (A, B1, B2, C, PP, K i H) i minerałów (wapń, potas, fosfor) zawiera także nienasycone
kwasy tłuszczowe Omega-3. Są one niezwykle cenne dla osób, którym zależy na „oczyszczeniu” i wzmocnieniu tętnic. Badania prowadzone w 1996 roku przez meksykańskich naukowców dowiodły, że osoby, które każdego dnia spożywały awokado, już po tygodniu miały o 17 proc. niższy całkowity poziom cholesterolu we krwi. To jednak nie wszystko, bo ich „zły” cholesterol (frakcja LDL) obniżył się, podczas gdy „dobry” (frakcja HDL) wzrósł.
Jak jeść awokado? Najprostszy sposób to zastąpienie nim masła na pieczywie. W trosce o zdrowe tętnice, oprócz masła, warto również w ogóle wyeliminować spożycie tłustej śmietany i majonezu, i zastąpić je właśnie awokado, dodając je do sosów i sałatek.
Orzechy i migdały
Osoby, którym zależy na zdrowiu własnych tętnic, każdego dnia powinny zjadać garść orzechów. Tylko tyle i aż tyle, bo przecież łatwiej jest sięgnąć po ciastko czy cukierki. Ale to migdały zawierają niezwykle cenne dla serca jednonienasycone kwasy tłuszczowe, witaminę E i błonnik,
orzechy włoskie z kolei są świetnym źródłem kwasów tłuszczowych Omega-3, które pomagają obniżyć poziom złego cholesterolu we krwi i zmniejszają ryzyko chorób serca i udaru mózgu.
Okazuje się także, że spożywanie orzechów włoskich tuż po posiłku może pomóc zmniejszyć szkody, jakie tłuste jedzenie wywołuje w tętnicach. Do takich wniosków doszli naukowcy z Barcelony, którzy wyniki swoich naukowych dociekań opublikowali w czasopiśmie „Journal of the American
College of Cardiology”. Osoby biorące udział w eksperymencie spożywały tłuste potrawy, po zjedzeniu których jedna grupa dostawała jeszcze oliwę z oliwek, a druga 8 orzechów. Zarówno oliwa, jak i orzechy korzystnie przeciwdziałały zniszczeniom, jakie tłuste jedzenie czyni w tętnicach,
ale to orzechy dodatkowo wspomagały zachowanie elastyczności naczyń krwionośnych, co znacznie ułatwia przepływ krwi.
Żurawina
Te czerwone, cierpkie w smaku owoce, od lat cenione są za pozytywny wpływ na układ krążenia. Zawarte w nich bioflawonoidy przeciwdziałają zwężaniu się naczyń krwionośnych i powstawaniu w nich groźnych skrzepów krwi. Także mieszanka zawartych w żurawinie witamin (C, B1, B2), minerałów (wapń, potas, fosfor, miedź, jod), błonnika, kwasu cytrynowego i jabłkowego wpływa na zmniejszenie ryzyka wystąpienia miażdżycy i chorób układu krążenia. Zawarty w żurawinie potas pomaga obniżyć poziom cholesterolu LDL podnosząc jednocześnie jego dobrą frakcję, czyli cholesterol HDL. Dodatkowo badania prowadzone niezależnie przez naukowców z Uniwersytetu
Bostońskiego i Mayo Clinic wskazują, że regularne picie soku z tych czerwonych owoców (wskazane są dwie szklanki dziennie) zapobiega twardnieniu tętnic, co ma bardzo duże znaczenie w zapobieganiu chorobom sercowo-naczyniowym.
Szpinak
Jednym z najskuteczniejszych naturalnych środków na zatkane tętnice jest szpinak. Przeciwmiażdżycowe działanie zawdzięcza przede wszystkim przeciwutleniaczom: beta-karotenowi, witaminie C i luteinie. Zielone liście szpinaku zawierają także dużo potasu i kwasu foliowego, które
pomagają obniżać ciśnienie krwi. Poza tym potas, wraz z również obecnym w szpinaku magnezem, bardzo dobrze wpływa na pracę serca. Z kolei zawarte w nim witaminy z grupy B pomagają obniżyć poziom cholesterolu.
Według badań amerykańskich naukowców już jedna porcja świeżego lub zblanszowanego szpinaku dziennie pomaga obniżyć ryzyko chorób serca o 11 proc. Powinny jednak na niego uważać osoby mające problem z nerkami lub cierpiące na reumatyzm. Szpinak zawiera bowiem kwas szczawiowy
zwiększający ryzyko powstawania kamieni.
Grejpfruty
Grejpfruty wzmacniają tętnice, obniżają poziomu cholesterolu we krwi i mają pozytywny wpływ na układ krążenia. A to czyni z nich jedne z najbardziej wartościowych owoców dla osób zagrożonych chorobami naczyniowo-sercowymi.
Skąd biorą się te cudowne właściwości grejpfrutów? Z dużej ilości zawartego w nich błonnika rozpuszczalnego, czyli pektyn. Tworzą one osłonkę na cząsteczkach cholesterolu i przyspieszają jego wydalanie z organizmu. Lekarze zalecają, że aby w pełni skorzystać z tych właściwości błonnika rozpuszczalnego, powinno się go spożywać w ilości minimum 6 gramów (jeden duży grejpfrut czerwony zawiera go ponad 4 gramy). Z kolei miąższ grejpfruta, dzięki zawartemu w nim kwasowi
galakturonowemu, nie tylko obniża poziom cholesterolu, ale może nawet cofać już istniejące zmiany wywołane przez miażdżycę. Tak przynajmniej wynika z badań prowadzonych na Uniwersytecie Florydy. Nadzorujący je profesor James Cerda twierdzi, że codzienne spożywanie 340 gram grejpfruta obniża poziom cholesterolu o ok. 10 proc. Takich właściwości
nie ma już jednak sok z tego owocu, który nie zawiera kwasu galakturonowego.
Brokuły
Brokuły dla zdrowych tętnic? Jak najbardziej! Wszystko dzięki zawartej w nich witaminie K, która występuje głównie w zielonych warzywach liściastych. Przez długi czas jej główną rolę łączono z procesami krzepnięcia krwi. Okazało się jednak, że jej rola jest znacznie większa.
Otóż witamina K jest niezbędna w przyswajaniu wapnia, co znaczy, że ma bardzo duży wpływ na budowę silnych i zdrowych kości. To jednak nie wszystko, ponieważ jest również kluczowa dla działania układu sercowo-naczyniowego. Niedobór witaminy K wiąże się bowiem z wyższym
ryzykiem chorób serca oraz miażdżycy. Skąd ta zależność?
Naukowcy odkryli, że niedobór wapnia w kościach zwiększa szansę jego odkładania się w tętnicach. A więc jeśli organizmowi brakuje witaminy K, nie jest on w stanie przyswajać wapnia, co skutkuje „wapnieniem” tętnic, prowadzącym do miażdżycy i chorób sercowo-naczyniowych.
ZADZIWIAJĄCE MROŻONE CYTRYNY
Wielu zawodowców w restauracjach i miejscach żywienia zbiorowego używa lub konsumuje
całą cytrynę i nic nie jest wyrzucane. Jak zużywać całą cytrynę bez wyrzucania czegokolwiek?
To proste. Włóż całą umytą cytrynę do zamrażalnika swojej lodówki. Kiedy jest
ona juz zamrożona, weź tarkę i utrzyj na niej cytrynę (nie obieraj skórki) i
posyp tą utartą masę na swoje jedzenie (sałatkę, lody, zupę, dania rybne,
mięsne, sosy, whisky, wino itp.). Całe jedzenie zyska niespodziewanie cudowny
smak, którego nigdy wcześniej nie doświadczyliście. Wcześniej myśleliśmy tylko
o soku z cytryny i witaminie C.
Co jest główną zaletą w jedzeniu całej cytryny? Skórka cytryny zawiera
5 do 10 razy więcej witamin niż sok z cytryny. I właśnie to wyrzucamy!
Ale od teraz wykonując ta prostą procedurę z mrożeniem całej cytryny, ucieraniem
jej i dodawaniem tego do swojego jedzenia czy picia możemy spożywać wszystkie
odżywcze składniki i być zdrowsi. Dobre jest także to, że skórka z cytryny to
zdrowe i odmładzające pożywienie, zwalczające także wszystkie toksyczne elementy
w Twoim ciele.
Tak wiec włóż umytą cytrynę do zamrażalnika i dodawaj do jedzenia codziennie.
To klucz aby twoje jedzenie było smaczniejsze.
Jest też pewien sekret cytryny - lepiej poznać go późno niż wcale: cytryna jest
cudownym produktem zwalczającym komórki rakowe.
Jest 10.000 razy silniejsza niż chemoterapia. Dlaczego o tym nie wiedzieliśmy?
Bo wielkie firmy farmaceutyczne i laboratoria są zainteresowane wytwarzaniem
sztucznych produktów, co przynosi im wielkie zyski.
Teraz możesz pomóc przyjaciołom poprzez poinformowanie ich o korzystnym wpływie
cytryny i jej soku na zapobieganie chorobom. To wybornie smakuje, jest miłe i nie ma
skutków ubocznych jak chemoterapia. Jak wielu ludzi umarło, ponieważ jest to
pilnie strzeżona tajemnica w celu nie narażenia na niebezpieczeństwo milionowych
zysków wielkich korporacji?
Jest wiele gatunków drzew cytrusowych rodzących cytryny i lemonki.
Możesz je zjadać na wiele sposobów, sok, miąższ, skórkę, robić drinki i ma to
wszystko wiele zalet z których najważniejsze to te, jakie wywiera na torbiele i
nowotwory. Te rośliny, to udowodniony dostarczyciel lekarstwa na raka.
Jest także znane jako zwalczające drobnoustroje, zakażenia bakteriami oraz grzybami.
Jest skutecznym środkiem przeciwko ludzkim pasożytom i robakom.
Reguluje też ciśnienie krwi kiedy jest ono za wysokie oraz działa jako środek przeciw
depresjom, stresom czy zaburzeniom nerwowym.
Źródło tych informacji jest fascynujące: to wyszło od jednego z największych producentów
leków, który po 20 latach badań laboratoryjnych, prowadzonych od 1970 roku,
udowodnił i ujawnił, że cytryna zabija komórki nowotworowe w przypadku 12
rodzajów nowotworów, takich jak nowotwory jelita, piersi, prostaty, płuc i
trzustki. Owoce drzewa cytrynowego działają 10.000 razy lepiej niż Adriamycyna
- lek używany przy chemoterapii, powodujący tylko zwolnienie wzrostu komórek
nowotworowych. Co jest jeszcze bardziej zdumiewające, ten typ terapii cytryna
zwalcza tylko złośliwe komórki rakowe i nie powoduje żadnych skutków ubocznych
dla normalnych komórek organizmu.
Click Here!